środa, 29 sierpnia 2012

Opowiem coś o sobie ...

Po raz pierwszy występuje na blog-spocie w pełni anonimowo . 
Pod inicjałami anonimowakatastrofa czy kompleksiara.

Skoro już wiecie jak macie mnie nazywać przejdźmy do rzeczy następnej . Założyłam tego blogspota z myślą o dziesiątkach , setkach a może tysiącach młodych dziewczyn porykajacych się z tym samym problemem co ja. Z myślą , że jeśli uda się mi , uda się i wam . Ale także założyłam go dla siebie by ostro dokumentować wszystko od 1 września i abyście pisali co myślicie o tym wszystkim , może mnie ktoś kopnie w tyłek z was , a może zdisuje. To taka nowa biała kartka , ten czas.

Ciężko jest opisać samą siebie , ale podejmę się tego. Za kilka dni idę do liceum . Jestem pewną siebie osobą , bardzo odważną, jeszcze bardziej szaloną , czasem słyszę , że jestem marzycielką , że jestem takim dużym dzieckiem . Wierzę , że mogę wszystko , cała sobą wierzę , ze mogę wszystko osiągnąć nie ważne z jakiego "stanu" społecznego pochodzę. Mam powodzenie , nie narzekam . Słyszę , że jestem ładna , śliczna ostatnio nawet piękna .. , że mam ciekawą urodę , że się podobam (nigdy nie wiem jak się mam w takiej sytuacji się zachować) i , że tak powiem nie mówią tego byle jakie osoby - no dziewczyny przecież wiecie o co mi chodzi . Można by było się zapytać to w czym problem ?
Problem w tym , ze ta pewna siebie osoba nie akceptuje samej siebie . Nie mówiąc już o wnętrzu , że pomagam wszystkim tylko nie sobie , ze słucham wszystkich obcych problemów i pomagam żeby tylko nie patrzeć i nie czuć siebie . Dopiero ostatnio zrozumiałam , że uciekam przed samą sobą . Jestem takim psychologiem podobno najlepszym <śmiech>.

I choć zdaje sobie sprawy , że nie jestem brzydką dziewczyną , nie przyjmuję , że jestem śliczną dziewczyną . Paradoks ? Ciągle widzę te uda , ten brzuch , te piersi , te pieprzyki . Zdarzało się , że  głodowałam tygodniowo -bo tylko tyle wytrzymywałam . Schudłam 5 kg kilka dni i znów się cofało . Był czas , ze przez 2,5 tygodnia jadłam tylko pomidora ,dwa dziennie schudłam , ale mdlałam , miałam straszne samopoczucie i na wszystkich krzyczałam już nie mówiąc o koncentracji . Totalna głupota z mojej strony . Od czerwca chodzę systematycznie na siłowni coś pomogło choć nie wiele . Pamiętam jak jeszcze 3 lata temu byłam bardzo zgrabną dziewczyną , dużo trenowałam , utworzyły się mięśnie wielkie zresztą i do połowy 2011 roku było tak aż miałam bardzo poważaną kontuzje i od tego czasu do niedawna nie ćwiczyłam nawet na wf , mięśnie są dalej ale dodatkowo z tym lenistwem w prezencie dostałam 3823738737 cm tkanki tłuszczowej .
Zapomniałam wspomnieć o ludziach , którzy mówili , ze mi się spasło , ze przybrałam , zgrubłam  bardzo niemiłe. Przez to wszystko miałam straszne doły , nie lubiłam patrzeć na siebie w lustrze ,pieprze dalej nie lubię .

1 wrzesień. Większa ciężka próba , poznałam kogoś kto mi może pomóc nie obiecuje , że sprawi to to co chce .Całą dietę opiszę tu jak dostanę , dodatkowo jakie treningi . Mówiłam sobie , że to ostatnia próba dla mnie , ostatnia szansa jeśli się nie uda będę szukać dalej . Jak narazie zapowiada się bardzo dobrze , żadnego nie jedzenia . Osoba X tak będę ją nazywać powiedziała , ze mogła bym w  2 miesiące schudnąć tak , że różnica byłą by wielka ale tak nie zrobimy ponieważ skóra będzie nie jędrna , może powstać cellulit i tym podobne . Cały proces będzie trwał około pół roku . Będę jeść tyle ile powinno się jeść , żądnych małych dań , bardzo dużo treningów by spalić tłuszcz i spalić mięśnie co jest najtrudniejsze a które mam duże , zbyt duże . Nie mogę przerwać nawet jednego dnia . + od 5 miesięcy jestem wegetarianką co w  schudnięciu wcale nie jest lepszą sprawą . Narazie wiem tyle , że rano mam biegać , wieczorem również . Posiłki trzy ale co dwie godziny i to dopiero po treningu , który będzie zaraz po szkole czyli od godziny 15 , 16 mam dopiero jeść nie wiem jak tego dokonam . 3 razy w tygodniu dwie godziny na siłowni , a codziennie ćwiczenia w domu .
Co do tego jedzenia mówi się , ze śniadanie to najważniejszy posiłek dnia , nie prawda , głowa lepiej myśli bez śniadania i brak śniadania nakręca metabolizm . Tyle wiem na teraz . Możecie korzystać ze mną przynajmniej próbować , walczyć.


łączmy się.

11 komentarzy:

  1. coś wiem o takim braku akceptacji samej siebie, przynajmniej częściowym. Ja też zawsze dojrzę u siebie najmniejszą fałdkę tłuszczu, od kilku lat uważam na to co jem i wiecznie myślę o odchudzaniu. na pewno jeszcze zajrzę, pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
    http://olgusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ojjejj.mega fajnie sie to czyta, ale to nie jest fajne :] powiem ci, że ja mimo tego że mówią że jestem 'chuda', co może jest prawdą, ale nie koniecznie..mam swoje kompleksy jak prawie każda inną i chciałam sie odchudzać, ale nie miałam takiej silnej woli do odmówienia sobie czegoś , tym bardziej słodkiego albo mobilizacji do ćwiczeń , to zupełnie nie dla mnie. Bardzo cie podziwiam za to. Ja już odpuściłam, bo nawet z mamą sie 'gryzłam' o to że jestem nienormalna żeby sie odchudzac..no ale tak mysli większośc dorosłych jeśli chodzi o nas, nastolatków : )
    Myśle, że ci sie uda : ) trzymam kciuki i obserwuje ; ))
    Dzieki że przeczytałaś moje opowiadanie ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz, czekam na kolejne notki. I życzę ci powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie możesz się poddawać. Musisz uwierzyć w siebie i nawet jak będą te bardzo ciężkie momenty nie możesz odpuścić , dać za wygraną . Walczysz o siebie i o swoją akceptacje to bardzo trudne . Powodzenia : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo to, że notka dłuuga. Ja przeczytałam z zapartym tchem. Postanowiłam, że zacznę z tobą. Może akurat nam się uda. Chciałabym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak się cieszę , naprawdę ! W dwóch raźniej nawet przez internet.

      Usuń
  6. Ja mam podobnie. Mówią mi, że jestem ładna no i w sumie w jakiejś tam części to wiem (mam ładne oczy ;D) Ale czasami staję w lustrze bez makijażu, patrzę na siebie i myślę sobie "Boże dziewczyno, brzydka jesteś, weź się za siebie". Też powinnam ćwiczyć, ale jakoś mi się nie chce. W sumie ja nie muszę schudnąć, ale mogłoby mi trochę tego tłuszczu przejść z brzucha w piersi xd Albo żeby przynajmniej go tam wgl nie było.
    Może też spróbuję z Tobą ćwiczyć...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj teraz. Czym więcej ludzi tym większa siła w nas:)

      Usuń
  7. przeczytałam, bedę wpadać.

    OdpowiedzUsuń